We środę realnych kształtów zaczęły nabierać nasze zmagania z budową. Do tej pory wszystko było tylko w obrębie jednej kartki papieru, sześciu kartek papieru, teczki papieru, całej sterty papieru!!! Ale realności to w sobie nie miało zbyt wiele. Wcześnie rano przyszło dwóch panów do wyburzania.
A teraz uwaga, zagadka - co różni pana od wyburzania od zwykłego pana? odpowiedź : absolutnie nic!
Goście byli profesjonalistami w swej dziedzinie - zero młotków, ani pół kilofa, ani śladu młota pneumatycznego! ful profeszional! Poranny zamęt sprzętowo pogodowy wpasował się we w miarę uporządkowany tryb pracy. Garaż, którego wyburzenie stało

<< na fotce prawdziwi profesjonaliści na miejscu przecudnej urody i niezwykłej pojemności garażu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz